Bez rymu przyjść tu nie wypada,
gdy do „Bajki” się zakrada,
ten poeta co się zowie-
Janem Brzechwą- we własnej osobie.
Któż z nim przyszedł, czy już wiecie?
Kaczka tak przedziwna w świecie,
Co chadzała do fryzjera, by zakupić kilo sera!
Przyszli też mieszkańcy wysp Bergamuta,
(oczywiście nie zabrakło tam i kota w butach!)
Samochwała i Kłamczucha także dołączyły,
przy „Straganie” na zakupach chwilę zabawiły.
Z każdym wierszem przybywało w „Bajki” progach atrakcji,
można tak wyliczać aż do kolacji…
Warsztaty, tańce, teatr cieni, piosenki,
festiwal, podchody, wierszowane scenki.
Uf! Czas ochłonąć, pożegnać poetę naszego,
wracać jednak będziemy do wspaniałych wierszy Jego!
Tymczasem obejrzyjmy jeszcze raz na zdjęciach
minionych tygodni wspaniałe zajęcia!