Drodzy Rodzice!
Życzymy Wam zadowolenia i satysfakcji z podejmowanych wyzwań. Niech magiczna moc wigilijnego wieczoru przyniesie Wam spokój, wytchnienie i radość. Każda chwila świąt Bożego Narodzenia niech żyje własnym pięknem, a Nowy Rok obdaruje Was zdrowiem, pomyślnością i szczęściem.
Najpiękniejszych świąt Bożego Narodzenia
z Ciepłym i Puchatym
życzą
Dyrekcja oraz wszyscy pracownicy
,,Naszej bajki”
W pewnym mieście wszyscy byli zdrowi i szczęśliwi. Każdy z jego mieszkańców, kiedy się urodził, dostawał woreczek z Ciepłym i Puchatym, które miało to do siebie, że im więcej rozdawało się go innym, tym więcej go przybywało. Dlatego wszyscy swobodnie obdarowywali się nawzajem Ciepłym i Puchatym wiedząc, że nigdy go nie zabraknie. Matki dawały Ciepłe i Puchate dzieciom, kiedy te wracały do domu, żony i mężowie wręczali je sobie na powitanie po powrocie z pracy i przed snem. Nauczyciele rozdawali w szkole, sąsiedzi na ulicy i w sklepie, znajomi przy każdym spotkaniu, nawet groźny szef w pracy nierzadko sięgał do swojego woreczka z Ciepłym i Puchatym. Jak już mówiłam, nikt tam nie chorował i nie umierał, a szczęście i radość mieszkały we wszystkich domach.
Pewnego dnia do miasta sprowadziła się zła czarownica, która żyła ze sprzedawania leków i zaklęć przeciw groźnym chorobom i nieszczęściom. Szybko zrozumiała, że w tym mieście nic nie zarobi, więc postanowiła działać.
Poszła do jednej młodej kobiety i w najgłębszej tajemnicy powiedziała jej, żeby nie szafowała swoim Ciepłym i Puchatym, bo się kiedyś skończy i żeby uprzedziła o tym swoich bliskich. Kobieta schowała swój woreczek głęboko do szafy i do tego samego namówiła męża i swoje dzieci. Stopniowo wiadomość rozeszła się po całym mieście i ludzie poukrywali swoje Ciepłe i Puchate, gdzie kto mógł. Wkrótce w mieście zaczęły się szerzyć choroby i nieszczęścia i coraz więcej ludzi zaczęło umierać.
Czarownica z początku cieszyła się bardzo, gdyż drzwi jej domu, na dalekim przedmieściu, nie zamykały się. Lecz wkrótce wyszło na jaw, że jej specyfiki nie pomagają i ludzie przychodzili do niej coraz rzadziej. Zaczęła więc sprzedawać Zimne i Kolczaste, co trochę pomagało, bo przecież był to – wprawdzie nie najlepszy, ale zawsze jakiś zarobek.
Ludzie już nie umierali tak szybko, jednak ich życie toczyło się wśród chorób i nieszczęść.
I byłoby tak może do dziś, gdyby do miasta nie przyjechała pewna kobieta, która nie znała podstępu czarownicy. Zgodnie ze swoim zwyczajem zaczęła całymi garściami obdzielać Ciepłym i Puchatym dzieci i sąsiadów. Z początku ludzie dziwili się i nawet nie bardzo chcieli przyjmować, bali się, że będą musieli oddać. Ale kto by tam upilnował dzieci!
Brały, cieszyły się i tak jak kiedyś, jedno z drugim, powyciągały ze schowków swoje woreczki i znów jak dawniej zaczęły rozdawać wokół.
Jeszcze nie wiemy, czym skończy się ta bajka. Jak będzie dalej, zależy od Ciebie.