Dnia osiemnastego września, dzięki inicjatywie i zaangażowaniu mamy Martusi – pani Barbary Kastrau, wybraliśmy się na wycieczkę do PRAWDZIWEGO sądu.
Celem naszej wyprawy było poznanie specyfiki i zasad funkcjonowania tej niezwykle ważnej instytucji społecznej.
Z wielkim entuzjazmem pokonaliśmy pieszo trasę do sądu, ale wejście do samego budynku nie było już wcale takie proste. Najpierw zostaliśmy poddani kontroli, a następnie otrzymaliśmy identyfikatory, które były naszą przepustką. Zwiedzanie zaczęliśmy od głównej sali rozpraw, której cel i przeznaczenie opisał nam sam Pan Prezes Sądu wraz z dwoma znanymi nam prawnikami – mamą Martusi i tatą Ali z grupy V. Przez chwile mogliśmy poczuć się jak prawdziwi ,,rabusiowie”, zajmując miejsce w ławie oskarżonych. Potem, tak dla odmiany, poznaliśmy smak bycia prawdziwym sędzią, zasiadając, z udawaną powagą, na jego miejscu. Następnie przeszliśmy do mniejszej sali rozpraw, a potem do najprawdziwszej celi!!! Kiedy zostaliśmy w niej zamknięci, trochę zrzedły nam miny. Na szczęście była to tylko zabawa, która niektórym z nas się spodobała, a innych lekko wystraszyła. Mogliśmy też dotknąć kuloodporną szybę oraz zobaczyć miejsce, gdzie składa się różne ważne wnioski, aby później były rozpatrzone przez sąd. Jak każda wizyta, tak i nasza w sądzie dobiegła końca, ale dzięki niej wiemy sporo na temat pełnienia tak ważnej funkcji społecznej jaką jest rola sędziego. Ciekawe gdzie zabiorą nas nasze Panie następnym razem…