Dnia 19 maja wybraliśmy się do Muzeum Narodowego w Szczecinie, gdzie mieliśmy okazję obejrzeć wiele ciekawych eksponatów związanych z naszym miastem. Były tam stare pieczęcie, mapy i przepiękne klejnoty, były również obrazy przedstawiające sławnych mieszkańców naszego miasta. Poznaliśmy również legendę o herbie Szczecina.
A wszystko zaczęło się dawno, dawno temu, od pewnej przygody, która przytrafiła się książęciu o imieniu Świętobor. Któregoś razu książę ten, wybrał się do lasu na polowanie. Jednak wszystkim zwierzętom udało się przed nim uciec. Świętobor tak pędził, że nim się zorientował, w lesie zrobiło się ciemno. Postanowił więc znaleźć bezpieczne miejsce i przeczekać noc. Zobaczył wielki dąb, a pod nim małe, dziwne stworzenie…
Dół jego ciała przypominał lwa, góra zaś – orła. Stworzenie to nazywało się Gryf. Gryf płakał, ponieważ miał złamane skrzydełko. Świętobor zachował się szlachetnie i pomógł małemu stworzeniu, owijając ranę kawałkiem swojego ubrania. W tym momencie pojawiła się mama Gryfa, wręczając Świętoborowi odznakę. Od tamtej pory odznaka ta stała się symbolem Pomorza Zachodniego. Znajduje się na niej właśnie Gryf – pół lew, pół orzeł.
Nikt z nas nie znał dotychczas tej legendy tym bardziej cieszymy się, że mieliśmy okazję dowiedzieć się o rzeczach, o których teraz możemy opowiadać innym.